Warszawa. Czy będzie wreszcie więcej polskiej muzyki w „polskich” rozgłośniach radiowych?!

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Przewodniczący Rady Programowej Polskiego Radia Marek Suski zapowiedział zmiany w „Ustawie o radiofonii i telewizji” wymuszające na nadawcach znaczące zwiększenie udziału polskiej muzyki na antenach „polskich” rozgłośni. Czy ustawodawca wzorem innych państw europejskich wreszcie zagwarantuje polskim artystom równoprawny dostęp do mediów?
W Sejmie odbyła się konferencja prasowa dotycząca propozycji zmian w „Ustawie o radiofonii i telewizji” polegających na znaczącym wzroście udziału polskiej muzyki w czasie antenowym „polskich” rozgłośni radiowych. Wziął w niej udział Przewodniczący Rady Programowej Polskiego Radia, poseł Marek Suski, a w imieniu polskich twórców i artystów głos zabrali Wojciech Konikiewicz ze Związku Zawodowego Muzyków RP i muzycy zespołu IRA Wojciech Owczarek i Piotr Konca.
Po konferencji w internecie rozgorzała dyskusja zwolenników i przeciwników proponowanych rozwiązań. Po jednej stronie znaleźli się polscy artyści, którzy od lat mają na tle innych państw europejskich bardzo utrudniony dostęp do stacji radiowych działających na terenie Polski – (celowo napisałem „na terenie Polski”, gdyż duże, prywatne stacje radiowe są własnością kapitału zagranicznego), a po drugiej natychmiast uaktywniło się lobby, które chce utrzymania dotychczasowego stanu rzeczy w imię jakości muzyki prezentowanej w radio i jej różnorodności.
Przeciwnicy zwiększenia udziału rodzimej muzyki do 50% i premiowania debiutantów powołują się przy tym na badania, które mają potwierdzać tezę, że polska muzyka nie jest atrakcyjna dla słuchaczy i może spowodować ich odpływ. Jednak w pozostałych państwach europejskich już dawno wprowadzono podobne parytety chroniąc rodzimych wykonawców, a tym samym „kulturę narodową”.
Ci, którzy protestują teraz najgłośniej, przez lata skutecznie eliminowali rodzimych twórców z mediów, których oblicze kształtują. W dużych prywatnych stacjach radiowych, które obecnie są niemal monopolistami (RMF FM – 27%, Radio Zet – 12% ), muzyka w języku polskim gości głównie w nocy, w czasie najmniejszej słuchalności. Dostęp do anteny mają niemal wyłącznie wybrani artyści, promowani przez duże wytwórnie płytowe, będące własnością podmiotów zagranicznych. Bardzo często wykonywane przez tych artystów utwory również pochodzą od zagranicznych (np. szwedzkich) kompozytorów, powiązanych kapitałowo poprzez agencje publisherskie z tymi wytwórniami.
Wszystko to powoduje, że dla przeciętnego słuchacza w Polsce oferta muzyczna w telewizji czy stacjach radiowych jest daleko niewystarczająca, a stan „polskiej piosenki” stale się pogarsza. Nie bez znaczenia są również kwestie ekonomiczne zwłaszcza w dobie pandemii, kiedy branża artystyczna jest jedną z najbardziej poszkodowanych. Zwiększenie udziału polskich utworów na antenach radiowych spowoduje zwiększenie przychodów z tantiem dla kompozytorów, autorów i muzyków – tantiem, które pozostaną w kraju.
W trakcie konferencji Wojciech Konikiewicz dodał, że po przeprowadzeniu tych zmian należy pójść za ciosem i załatwić wreszcie sprawę „czystych nośników”, dopisując do rozporządzenia smartfony i tablety. Sprawa ta nie jest od lat załatwiona, a dyrektywa Unii Europejskiej w tym zakresie jest jednoznaczna. Pozostajemy daleko w tyle nawet za Turcją i Rosją, o państwach UE już nie wspominając. Straty dla branży muzycznej i innych polskich twórców sięgają nawet 400 mln rocznie.
Pomysłodawca zmian Marek Suski proponuje, aby udział muzyki w języku polskim w miesięcznym czasie emisji wzrosła o 17%, czyli z 33% na 50%. Dodatkowym warunkiem jest to, żeby co najmniej 80% polskiej muzyki emitowane było w godzinach od 5 do 24 (do tej pory było to co najmniej 60%). Jest to rozwiązanie podobne jak w niektórych krajach Unii Europejskiej, na przykład we Francji. W tych krajach mówi się, że ich kultura jest niezwykle cenna. Poseł zaznaczył, że pod projektem podpisała się grupa polityków PiS, ale nie tylko. Rozmawiałem też z innymi parlamentarzystami. Mówią, że są za takimi rozwiązaniami – dodał Marek Suski.