Warszawa. Vinted pod lupą UOKiK

UOKIK sprawdzi zasady sprzedaży na Vinted. Zarzuty dotyczą braku informacji istotnych dla konsumentów, które pozwoliłyby im uniknąć niekorzystnych dla siebie finansowo decyzji. Firmie grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.
Internetowy serwis sprzedażowy Vinted prowadzi litewska spółka o tej samej nazwie. Jedna z użytkowniczek wniosła skargę na niezrozumiałą jej zdaniem blokadę środków na jej koncie po zakończeniu transakcji. Vinted poinformował użytkowniczkę, że w związku z dokonywaną płatnością musi potwierdzić swoją tożsamość, wysyłając skan dowodu osobistego, prawa jazdy lub paszportu. Do tego czasu środki na jej koncie pozostaną zablokowane. Taki dokument nie jest wymagany przy zakładaniu konta, a w regulaminie nie ma informacji, że środki mogą zostać zablokowane, jeśli nie jest uregulowana kwestia weryfikacji tożsamości. Ten brak jasnej i czytelnej informacji dla użytkowników zwrócił uwagę UOKiK.
Ponadto, w opinii UOKiK, Vinted nie przekazuje konsumentom informacji o możliwości zakupu przedmiotów bez uiszczania opłaty związanej z Ochroną Kupującego we właściwym czasie, w jasny i jednoznaczny sposób. W efekcie mogą oni nie zdawać sobie sprawy z możliwości zakupu bez konieczności uiszczania kwoty przeznaczonej na ochronę kupującego – 2,90 zł plus 5 proc. ceny kupowanego przedmiotu.
Za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy. Według badania Mediapanel, którego wyniki opracowały Wirtualnemedia.pl, w sierpniu br. platforma odzieżowa Vinted miała 6,51 mln użytkowników i 19,6 proc. zasięgu.