Gowarczów. Telefon do dziewczyny wyprowadził go na bagna

Dużo strachu ,,najadł się” 20-latek z Pabianic, który w piątkowy wieczór wyszedł z posesji na terenie gminy Gowarczów. Podczas spaceru mężczyzna rozmawiał przez telefon. Rozmowa z partnerką zajęła go tak bardzo, że kompletnie stracił orientację w terenie. Konieczna była pomoc koneckich stróżów prawa, którzy odnaleźli go w bagnistym terenie, z dala od miejsca z którego się oddalił.
W piątkowy wieczór, tuż przed północą, Dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Końskich otrzymał dość nietypowe zgłoszenie. 20-latek z Pabianic poinformował, że wyszedł z jednej z posesji na terenie gminy Gowarczów i zabłądził.
Jak informuje KPP w Końskich podczas rozmowy dyżurnego ze zgłaszającym trudno było ustalić jego położenie. Wiadomo było, że prawdopodobne miejsce, w którym zaginiony się znajduje, charakteryzuje się dużym zalesieniem i bagnistymi terenami.
Na domiar złego, padał intensywny deszcz, a telefon 20-latka rozładowywał się. Sytuacja ta wymagała pilnej reakcji policjantów. Dyżurny zadysponował na miejsce zdarzenia policjantów z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, Dzielnicowych oraz funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego, którzy rozpoczęli poszukiwania młodego mężczyzny.
Policjanci z koneckiej drogówki napotkali matkę zaginionego, z którą ustalili prawdopodobny kierunek, w którym mógł się oddalić. Po otrzymaniu tych informacji, dyżurny polecił patrolom sprawdzenie wskazanego obszaru z czterech różnych kierunków.
Po około godzinie intensywnych działań w zalesionym i bagnistym terenie, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego oraz Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego napotkali 20-latka. Był zdezorientowany, przemoczony, zmarznięty i wystraszony. Dzięki prawidłowej koordynacji działań poszukiwawczych oraz szybkiej reakcji policjantów, mężczyzna cały i zdrowy wrócił do domu.