Sandomierz. Legenda sandomierskich dominikanów

Błogosławiony Sadok i Towarzysze, męczennicy sandomierscy. Podczas drugiego najazdu Tatarów na Polskę – podstępem zdobyli Sandomierz. Zginęło wielu mieszkańców. Część z nich wraz z przeorem Sadokiem i 48 innymi dominikanami została wymordowana w kościele św. Jakuba. Dziś trudno wyobrazić sobie zwiedzanie Sandomierza nez legendy o sandomierskich dominikanach.
O dzieciństwie i latach młodzieńczych Sadoka nie mamy żadnych informacji. Pierwszy dokument historyczny, który się zachował, podaje, że w roku 1221 w czasie kapituły generalnej w Bolonii Sadok w towarzystwie trzech współbraci został wysłany przez św. Dominika Guzmana na Węgry do Lorch dla założenia tam nowej prowincji.
Byłby to zatem pierwszy Polak, który znalazł się u boku św. Dominika i być może z jego rąk otrzymał dominikański habit. Sadok był najpierw przeorem w Zagrzebiu. Przez wiele następnych lat głosił Ewangelię jako misjonarz na Węgrzech pogańskim Kumanom. W jakich okolicznościach znalazł się w Sandomierzu w charakterze przeora – nie wiemy. Być może był już podeszły wiekiem i sterany pracą.
W zimie 1259/1260? r. – podczas drugiego najazdu Tatarów na Polskę – najeźdźcy podstępem zdobyli Sandomierz. Zginęło wtedy wielu mieszkańców. Część z nich wraz z przeorem, Sadokiem, i 48 innymi dominikanami została wymordowana w kościele św. Jakuba, dokąd się schroniła. O ich męczeństwie pisze Jan Długosz (+ 1480) i Abraham Bzowski (+ 1637), który twierdzi, że w swojej relacji oparł się na „bardzo starożytnych rocznikach i na najstarszych rękopisach”.
O rzezi sandomierskiej piszą nadto Kronika Wielkopolska i Latopis ruski. Jan Długosz pisze, że klasztor został spalony i wymordowanych zostało 49 zakonników, kiedy śpiewali Salve Regina. Abraham Bzowski dodaje szczegół, że kiedy w przeddzień napadu Tatarów jeden z braci odczytywał imiona świętych, wspominanych w martyrologium następnego dnia, miał bezwiednie, proroczo dodać: „W Sandomierzu – przeora Sadoka z 48 męczennikami”. Bzowski dodaje, że przed śmiercią Sadok przemówił do braci, by przygotować ich na śmierć.
W kościele św. Jakuba w wieku XIV wystawiono osobną kaplicę ku czci Męczenników. Znajdował się w niej ołtarz z ich obrazem obwieszonym wotami.
W roku 1959 profesor Leszek Sarama po przeprowadzeniu na terenie klasztoru św. Jakuba wykopalisk znalazł wspólną mogiłę, a w niej ok. 330 szkieletów osób w różnym wieku i płci. Znaleziono przy nich groty i strzały. Znaleziono również klamry od pasów, co wskazywałoby na szkielety zakonników, których pochowano w habitach zapewne we wspólnej mogile.
Na pamiątkę Męczenników polscy dominikanie mają przywilej noszenia czerwonych pasów.