Kielce. Czy ktoś tu sprząta

Wiosenne słońce świeci coraz mocniej. W niedzielne popołudnie tysiące mieszkańców Kielc wyległo na ulice, żeby wreszcie pospacerować, oddychać świeżym powietrzem i delektować się widokiem zieleni i kwiatów. Jednak spacerowicze nie mają łatwo w naszym mieście – co krok potykają się o śmieci, które wprost wylewają się z każdego kosza. Pojawia się pytanie: czy ktoś tu posprząta?
Centrum Kielc, niedziela, godzina 18:00. Po długich zimowych miesiącach, które dodatkowo nie nastrajały do rekreacji na świeżym powietrzu z powodu licznych ograniczeń wynikających z pandemii Covid-19, wreszcie możemy wyjść z domu, spacerować do woli, oddychać pełną piersią i delektować się zielenią jaka występuje tylko o tej porze roku.
Jednak dla każdego mieszkańca Kielc powszechny bałagan w mieście burzy ten idylliczny obraz i każdy zadaje sobie pytanie: czy ktoś tu kiedyś posprząta?! Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy?
Pojawia się również poczucie niesprawiedliwości, bo gdy postawimy samochód w nieprawidłowo zaparkowanym miejscu w centrum Kielc, to możemy być pewni, że kolejna służba w postaci Straży Miejskiej zaalarmowana filmikiem z monitoringu pojawi się na miejscu i przywróci praworządność.
Oczywiście takie działania skutecznie odstraszają wszystkich potencjalnych klientów lokalnego biznesu, którzy wybierają darmowe parkingi w galeriach handlowych i omijają centrum ze strachu przed „represjami” miejscowych szeryfów.
To oczywiście temat na oddzielny artykuł, ale bałaganu na ulicach Kielc, koszmarnego stanu dróg, czekających przez wiele dni na odbiór pojemników na śmieci, jakoś nie rejestrują kamery monitoringu. Pojawia się w związku z tym pytanie: czy ktoś w tym mieście wreszcie posprząta?!