Opatów. Rocznica brawurowego rozbicia niemieckiego więzienia przez oddział „Jędrusiów”

12 III 1943 roku oddział partyzancki „Jędrusie”, przy wsparciu żołnierzy AK, przeprowadził akcję rozbicia niemieckiego więzienia w Opatowie, uwalniając ok. 80 więźniów.
Jest 1943 rok. 11 marca Niemcy dokonują szeregu aresztowań wśród mieszkańców Ziemi Opatowskiej. Informacje zdobyte przez wywiad Armii Krajowej wskazują, że osadzonych w opatowskim więzieniu Niemcy zamierzają przewieść do siedziby Gestapo w Ostrowcu Świętokrzyskim. Czasu jest bardzo mało. Garnizon niemiecki w tym czasie liczył w Opatowie około 380 żołnierzy.
Tak oto przebieg rozbicia więzienia opisuje Mieczysław Korczak ps. „Dentysta”:
„Szef Józek naciska dzwonek, po chwili słyszymy z wnętrza budynku – „Wer da? Kto tam?” Józek krzyknął – „Aufmachen Polizei otwierać policja”. Strażnik pokazuje się w wizjerce, ale nie otwiera. Józek visem wybija szybkę i krzyczy po polsku – „Otwieraj! Ręce do góry!” Wartownik zdezorientowany, przestraszony, nie strzela, ale przerażony ucieka do dyżurki. „Bobo” miał przygotowanych kilka granatów, związanych w chusteczce. Józek podkłada je pod bramkę. Jeden z nich odbezpiecza i kładzie na pozostałych granatach, a sam odskakuje za róg muru. Następuje potężny wybuch, ale naruszona brama nie otworzyła się. Wtedy „Sowa” krzyczy – „Dajcie resztę granatów!” ,Bobo” zbiera granaty od kolegów.
Józek powtarza atak na bramę, tym razem szczęście dopisuje. Wpadamy do dyżurki. Strażnicy stoją już z rękami podniesionymi do góry, a broń leży złożona na stole. Zabieramy broń i klucze. Jeden z nas zostaje z wartownikami. Otwieramy cele więzienne. Gdy ostatni więźniowie opuszczają cele, wychodząc na wolność, od strony rynku pojawiają się Niemcy. Stach otworzył do nich ogień z rkm-u. Zaskoczeni Niemcy uciekają w popłochu.
Wycofując się po udanej akcji z więzienia, natknęliśmy się na landrata opatowskiego w towarzystwie dwóch niewiast. Wracał z przyjęcia u konfidenta Winnickiego. Winnicki dawał się we znaki mieszkańcom Opatowa, a komendant AK wydał na niego wyrok śmierci. Teraz niespodziewane spotkanie umożliwiało wykonanie wyroku. Trzech „Jędrusiów” wróciło z landratem do Winnickiego i tam wyrok został na nich wykonany„.
Rozbicie więzienia przez „Jędrusiów” w Opatowie i uwolnienie około 80-ciu więźniów odbiło się szerokim echem w Generalnej Guberni. Wkrótce krakowski okręg AK poprosił „Jędrusiów” o rozbicie więzienia w Mielcu, co nastąpiło 29 marca 1943 r.