Warszawa. Mobbing, szantaż, współczesne niewolnictwo. O pracy w TVN pisze były współpracownik

– Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie. Orwellowska rzeczywistość stała się faktem w TVN SA. Nepotyzm, łapówki, łamanie prawa pracy, szantaż, poniżanie, łamanie RODO i inne patologie stały się chlebem powszednim w TVN – tak o pracy w TVN pisze jej były współpracownik, operator obrazu Kamil Różalski.
Na swoim koncie w mediach społecznościowych wpis na temat warunków pracy w TVN zamieścił operator obrazu Kamil Różalski. To dość dramatyczny obraz, jak sam napisał „współczesnego niewolnictwa”, pracowników tej stacji, ale zjawisko to dotyczy tak naprawdę wielu firm działających w Polsce.
– Z TVN byłem związany zawodowo od września 1997 roku, czyli od powstania stacji. Pracowałem przy największych produkcjach, przez lata przyczyniając się do jej rozwoju oraz obecnej pozycji na rynku – rozpoczął swoją opowieść Różalski.
– Szantażem (tak jak wszyscy w dziale realizacji) zostałem zmuszony przez dyrektora do rozwiązania umowy za porozumieniem stron i od 1.01.2013 roku z pracownika stałem się współpracownikiem. Od tego momentu ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie. Orwellowska rzeczywistość stała się faktem w TVN SA. Nepotyzm, łapówki, łamanie prawa pracy, szantaż, poniżanie, łamanie RODO i inne patologie stały się chlebem powszednim w TVN. Nieprawdopodobnym jest to, że telewizja ta ma czelność pouczać innych w aspekcie etyki, sama nie przestrzegając u siebie podstawowych standardów i przepisów prawa – relacjonuje sytuację u swojego byłego pracodawcy operator obrazu.
Zdaniem Różalskiego jeszcze niedawno w TVN SA zatrudnionych było niezgodnie z prawem pracy około 1800 osób. To ludzie bez prawa do emerytury, urlopu, ubezpieczenia zdrowotnego. To też ogromne pieniądze w nieodprowadzonych składkach do ZUS.
– Grupa osób (której też jestem członkiem), zgodnie z procedurą informowała Discovery Inc. (właściciela TVN SA) o patologiach i łamaniu prawa. Co zrobili Amerykanie? Złamali procedury, które sami ustanowili. Naruszyli naszą anonimowość, narażając nas na działania odwetowe ze strony TVN (na które nawiasem mówiąc nie trzeba było długo czekać) – podaje powód zamieszczenia w mediach społecznościowych swojego dramatycznego wpisu Kamil Różalski.
– O łamaniu prawa, wprowadzaniu w błąd inwestorów, unikaniu płacenia podatków w Polsce, hipokryzji, podwójnych standardach stosowanych przez Discovery Inc. oraz TVN SA będziemy konsekwentnie informować prasę, tak by opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych, Polsce i niektórych krajach UE została rzetelnie poinformowana. O tytułach w których będzie można przeczytać o w/w patologiach, będę informował na bieżąco – informuje Różalski
Sprawa jest bardzo szeroko komentowana na forach internetowych.
– Ja pracowałam 12 i wiem, ze nawet nie chce mi się polemizować, on prawdę pisze, niestety. Ale też zamiast TVN można wpisać każda inna firmę i to tez będzie prawda. To jest Polska „kultura pracy” i robienia biznesów – napisała Karolina Korwin – Piotrowska.
– Pracowałem tam prawie 11 lat, wciąż mam w TVN wielu przyjaciół. Trudno mi polemizować z niektórymi z tych zdań – napisał Patrycjusz Wyżga, były dziennikarz TVN24 BiS.
W oświadczeniu przesłanym Wirtualnemediom.pl biuro prasowe TVN stwierdza, że warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN, w tym operatorów kamer, są zgodne z prawem. Jednocześnie podkreślono, że Różalski od pół roku nie współpracuje już e stacją.
– Każde zgłoszenie dotyczące potencjalnego naruszenia obowiązujących w firmie zasad bardzo dokładnie analizujemy i traktujemy poważnie. Wewnętrzne postępowania wyjaśniające w takich sprawach są objęte poufnością i nie udzielamy na ich temat informacji – czytamy w stanowisku TVN.