Kielce. Topniejący śnieg odsłonił wielkie problemy

Topniejący śnieg na kieleckich ulicach odsłonił wielkie problemy dla władz miasta i użytkowników dróg. Tysiące dziur w ulicach stają się zmorą kierujących i przechodniów. Problem staje się coraz większy z dnia na dzień.
Aura zrobiła swoje. Temperatura poniżej zera w nocy i dodatnie w dzień powodują niszczenie nawierzchni dróg, które wyglądają jak szwajcarski ser.
Kierowcy poruszający się samochodami po kieleckich ulicach dokonują slalomów pomiędzy dziurami. I nie ma jeszcze problemu, gdy wyrwy w drodze są widoczne. Topniejący śnieg powoduje gromadzenie się w ubytkach jezdni wody, a wtedy można stracić amortyzator albo, co gorsza, urwać koło.
Niestety nie ma innego wyjścia, jak ograniczenie prędkości i podwyższona koncentracja kierowców przy jeździe.
Sytuacja ta jest także bardzo dużym problemem dla przechodniów. Kierowca, który nie zauważy wyrwy zapełnionej wodą powoduje jej wybicie na boki. Nie raz można było zauważyć efekty tego w postaci opryskanych brudną wodą pieszych.
Dziś pozostaje jedynie zaapelować do kierowców o ograniczenie prędkości oraz o zwrócenie szczególnej uwagi przechodniów, którzy nie chronią się za karoseriami swych aut i są narażeni na fontanny wody wybijane spod kół samochodów.
Jednego jesteśmy pewni Miejski Zarząd Dróg w Kielcach będzie miał w najbliższych tygodniach pełne ręce roboty.