Samosierra. Bohaterska szarża polskich szwoleżerów

Napoleon stanął przed pułkiem szwoleżerów i zdjąwszy kapelusz, zawołał: Jesteście godni mojej starej gwardii, uważam was za najdzielniejszą jazdę. 30 listopada 1809 roku miała miejsce szarża polskich szwoleżerów pod Somosierrą.
Szarżę przeprowadził 3. szwadron Szwoleżerów Gwardii. 30 listopada 1808 roku o świcie pierwsze oddziały wojsk napoleońskich stanęły u wejścia do doliny Somosierra, przez którą prowadziła najkrótsza droga do Madrytu. Pięciokilometrową doliną dochodziło się do przełęczy, która była naturalnie ukształtowanym, doskonałym miejscem do obrony.
Około godziny 8.00 atak rozpoczęła piechota francuska. Została odrzucona przez działa pierwszej baterii hiszpańskiej. Napoleon polecił 3. szwadronowi polskich szwoleżerów gwardii zdobycie umocnień hiszpańskiej baterii.
Szwadron dowodzony przez Jana Leona Kozietulskiego liczył 216 jeźdźców, z których większość miała walczyć po raz pierwszy. Tracąc kilkunastu ludzi w wyniku salwy artyleryjskiej Hiszpanów, oddział Polaków zdobył pierwszą baterię.
Tracąc kolejnych ludzi, rannych lub zabitych, w tym niemal wszystkich oficerów, Polacy zdobyli wszystkie cztery baterie. Do ostatniej dotarło ledwie kilkunastu żołnierzy, a jej utrzymanie możliwe było tylko dzięki wsparciu 1. szwadronu pod dowództwem Tomasza Łubieńskiego. Droga do Madrytu stała otworem.
Po bitwie Napoleon zdjął kapelusz i zawołał: „Cześć najdzielniejszym z dzielnych!”, po czym odbyła się defilada lekkokonnych, czemu przyglądała się cała gwardia cesarska wyrażając podziw dla Polaków, którymi dotąd raczej pogardzano.
Wśród gwardzistów cesarskich zaczął się szerzyć nawet swoisty „kult” lekkokonnych, skutkiem czego wiele późniejszych formacji Wielkiej Armii przyjmowało polskie mundury z charakterystycznymi rogatywkami i polskim krojem mundurów.
Szarża trwało około 8 do 10 minut i odbyła się na wysokości 1444 metrów n.p.m., przy 200-metrowej różnicy poziomów.