Rolnicy w Warszawie. Górnicy na Śląsku

Symboliczny protest rolników i hodowców zwierząt przed gmachem Sejmu w Warszawie. Wzdłuż ulicy Wiejskiej ustawili kilkaset główek kapusty. „To symbol pustych głów osób, które są za tak zwaną piątką dla zwierząt”. Jednocześnie trwa protest górników na Śląsku. Jak podał Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy podziemny protest górników toczy się już w 10 kopalniach. Górnicy z czterech kolejnych kopalń: Bolesław Śmiały, Mysłowice-Wesoła, Murcki-Staszic i Sośnica dołączyli w środę do podziemnej akcji protestacyjnej.
356 główek kapusty wyłożyli dzisiaj przed Sejmem rolnicy w proteście przeciwko nowelizacji ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Kapusta, w którą wbito tabliczki z nazwiskami 356 posłów popierających nowelę, ma symbolizować bezmyślność posłów, którzy zagłosowali za zmianą przepisów.
Rolnicy po dzisiejszym happeningu zapowiedzieli na 30 września dużą manifestację w Warszawie. Protest rozpocznie się na Placu 3 Krzyży. Manifestujący przejdą pod sejm, a następnie udadzą się pod Pałac Prezydencki.
Tymczasem na Śląsku do ponad 400 wzrosła liczba protestujących pod ziemią górników z Polskiej Grupy Górniczej – wynika z informacji związkowców. Jeden z protestujących z podwyższonym ciśnieniem trafił na badania do szpitala. W Katowicach trwają rozmowy związków z delegacją rządową.
Według biura prasowego śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, obecnie najwięcej – 185 górników – bierze udział w akcji w kopalni „Halemba” – jednej z trzech części kopalni „Ruda” w Rudzie Śląskiej. W kopalni „Piast-Ziemowit” pod ziemią protestuje 70 osób, w pozostałych kopalniach są to grupy około 20-30-osobowe.
W czwartek do akcji protestacyjnej mają przyłączyć się górnicy z kolejnych kopalń. Do Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego dołączyli także hutnicy z Huty Bankowa, ArcelorMittal (Dąbrowa Górnicza, Chorzów, Kraków) i Sanpro Synergy.
Związkowcy kwestionują m.in. założenia polityki energetycznej dotyczące tempa odchodzenia od węgla czy inwestowania w energetykę gazową. Chcą także wsparcia dla bezemisyjnych technologii węglowych.
Według związków, transformacja Śląska powinna być rozłożona na około 40 lat. Protestujący kwestionują tempo odchodzenia od węgla w energetyce wynikające z projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Ich zdaniem, realizacja tej polityki oznaczałaby zamknięcie kopalń węgla kamiennego do 2036-37 r., co przyniosłoby katastrofalne skutki społeczne i gospodarcze.
-Jeśli nic się nie zmieni, to w przyszłym roku czeka nas likwidacja 5-6 kopalń – poinformował Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80.
Ziętek stwierdził, że potrzebna jest wielka umowa społeczna dla górnictwa.
Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, powiedział z kolei, że akcja ma na celu walkę nie tylko o postulaty przedstawicieli górnictwa, ale także innych gałęzi przemysłu np. hutnictwa.
– Mamy do czynienia z sytuacją podobną jak pięć lat temu, czyli spontaniczną akcją górników – podkreślał Kolorz.
Na Ślasku zapowiedziano na piątek dużą manifestację w Rudzie Ślaskiej. Sytuacja staje się napięta , a górnicy nie wykluczają zaostrzenia protestu.
Prowadzący podziemny protest górnicy z KWK „Wujek” zaapelowali do swoich kolegów z innych zakładów górniczych o podjęcie walki.
-Tu chodzi nie o poszczególne kopalnie, lecz o cały Śląsk – podkreślili protestujący.
Zdjęcia: TT