W Rząbcu stanie pomnik Brygady Świętokrzyskiej

W Rząbcu powstanie pomnik upamiętniający bitwę Brygady Świętokrzyskiej z oddziałami AL i radzieckimi skoczkami 8 września 1944 roku. Pomnik będzie współfinansowany przez Lasy Państwowe. Poinformował o tym w mediach społecznościowych minister środowiska Michał Woś.
Wcześniej Nadleśnictwo Włoszczowa odmówiło inicjatorom upamiętnienia Brygady Świętokrzyskiej lokalizacji pomnika na swoim terenie powołując się na względy środowiska lokalnego i ewentualne emocje osób, których przodkowie zginęli w walce pod Rząbcem.
–W Rząbcu w miejscu bitwy Brygady Świętokrzyskiej NSZ z sowietami i ich pachołkami pomnik powstanie, a dla naprawienia błędu nadleśnictwo będzie współfinansować jego budowę. W tej sprawie Lasy Państwowe wszczęły postępowanie wyjaśniające. Cześć i chwała bohaterom! – napisał minister Woś.
Jak poinformowały lasy Państwowe nadleśnictwo zwróciło się do Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach z prośbą o opinię w sprawie budowy pomnika. Pozwoli to na ponowne rozpatrzenie sprawy z uwzględnieniem wszystkich przesłanek.
Sprawa odmowy lokalizacji przez Nadleśnictwo Włoszczowa wzbudziła wiele emocji w środowiskach patriotycznych.
-Czytam i oczom nie wierzę. Nadleśnictwo Włoszczowa nie zgadza się na budowę pomnika upamiętniającego Brygadę Świętokrzyską, bo żyją potomkowie sowieckich okupantów, z którymi Brygada walczyła, a to mogłoby ich urażać… Czy ktoś w Lasach Państwowych zwariował ??? – zamieścił wpis na TT redaktor Wojciech Wybranowski.
Po reakcji ministra Michała Wosia sprawa wydaję się rozwiązana. Pomnik w Rząbcu powstanie.
8 września 1944 roku pod Rząbcem doszło do bitwy pomiędzy Brygadą Świętokrzyską NSZ a oddziałami AL i skoczkami radzieckimi. Oto jak tamto wydarzenie opisał płk. Antoni Bohun Dąbrowski, dowódca Brygady Świętokrzyskiej:
„Wywiad Brygady zdobył cenne wiadomości o przygotowaniu przez dowództwo komunistycznych oddziałów leśnych AL i radzieckich wspólnej koncentracji większych sił, celem zlikwidowania naszej Grupy. O miejscu koncentracji nic wiedzieliśmy. Przypadek zrządził, że natknęliśmy się na większe zgrupowanie tych sił rano, dnia 8 września w czasie postoju w miejscowości Rząbiec.
(…) do izby wpadł adiutant z meldunkiem o silnym zgrupowaniu leśnych komunistycznych oddziałów, znajdujących się w gęstym lesie przy gajówce, w odległości około 2 km od naszego miejsca postoju. Otoczeni kolczastymi drutami, posiadają ciężkie karabiny maszynowe oraz granatniki. Wysiany z II-go batalionu patrol w sile 13 ludzi pod dowództwem ppor. Sanowskiego po mąkę do młyna, został przez nich złapany i rozbrojony. Wszyscy mają być rozstrzelani.
Wiadomość tę przyniósł furman, który wiózł ich do młyna, a któremu udało się niepostrzeżenie uciec. Wybiegłem z chaty zabierając z sobą chłopa, który przywiózł nam tę wiadomość i zarządziłem alarm 202 pułku. Forsownym marszem ruszyliśmy w kierunku gajówki. W drodze wydawałem rozkazy poszczególnym oddziałom.
(…) Zaskoczenie było całkowite. Nie spodziewali się tak nagłej i szybkiej reakcji. Po godzinnej walce, pomimo że posiadali dużo broni maszynowej, granatników i amunicji, wszyscy się poddali.
Wzięci do niewoli komunistycznej ppor. Sanowski i 12 żołnierzy zostali uratowani od śmierci. Stali już nad wykopanymi dołami, czekając na egzekucję. Ocaliła ich szybkość naszego uderzenia. (…) Ppor. Sanowski, dowódca ujętego przez komunistów patrolu, stojąc przed plutonem egzekucyjnym, przyrzekł Bogu, że w razie uratowania towarzyszy i siebie od śmierci, życie swe poświęci służbie Bożej i Kościoła. Uwolniony dosłownie w ostatnich sekundach przed egzekucją, obietnicy dotrzymał.”