Korona Kielce. Wrócimy silniejsi

Korona Kielce wygrywa z ŁKS-em 2:0 w ramach 37. kolejki PKO Ekstraklasy. Tym samym Kielczanie kończą sezon 2019/2020 na 15. miejscu ligowej tabeli z dorobkiem 35 punktów.
Spotkanie na Suzuki Arenie rozpoczęło się bardzo interesująco. Obie ekipy w ciągu zaledwie 10 minut wykreowały sobie po 2 dobre sytuacje bramkowe, ale … albo zabrakło wykończenia, albo, jak w przypadku piłkarzy ŁKS-u, przeciwną drużynę ratowała poprzeczka.
W 15. minucie po 4 miesięcznej, przerwie spowodowanej przez koronawirusa, na stadion powrócił „Młyn”, który chciał po raz ostatni dopingować Koronę przed spadkiem do 1 ligi, a tym samym dodać jej otuchy i wsparcia. Do końca pierwszej połowy sytuacje marnowali kolejno Kiełb, Cebula oraz Dąbrowski. Po upłynięciu regulaminowych 45 minut gry obie drużyny udały się do szatni.
W drugiej połowie nie brakowało akcji ofensywnych. W pierwszych 15 minutach ŁKS atakował, starając się jak najszybciej zdobyć bramkę dającą prowadzenie, jednak na ich drodze stawał grający od pierwszych minut na bramce Jakub Osobiński. Pomimo licznych ataków gości, Korona powoli przejmowała inicjatywę, co poskutkowało dobrymi sytuacjami Radina i strzałem w słupek autorstwa Jacka Kiełba.
W 72. minucie meczu obrona przyjezdnych została w końcu
Podsumowując ten sezon, można wiele zarzucić zarządowi, jak i niektórym piłkarzom. Jednak warto zawsze pamiętać dobre momenty, chociażby impuls Bartoszka, który, zastępując trenera Mirosława Smyłę, dał jak się poźniej okazało złudną, ale jednak nadzieję, że Korona potrafi wyjść z tej beznadziejnej sytuacji obronną ręką. Koronę Kielce czeka teraz bardzo trudny okres, dlatego klub potrzebuje wsparcia jak nigdy przedtem.
Dalej nie wiadomo jak potoczą się rozmowy z niemieckim właścicielem klubu w sprawie dofinansowania na przyszły sezon, ale trzeba być jak najlepszej myśli. W przyszłym sezonie na boiskach 1 ligi kielczan czeka nie lada wyzwanie, ponieważ zmierzą się tam w walce o awans z Arką Gdynia, ŁKS-em, najprawdopodobniej Widzewem i wieloma ogranymi na tym poziomie ekipami. Tak więc zadanie na szybki powrót do elity będzie trudne, ale nie niemożliwe do wykonania.
Wszyscy kibice niech pamiętają KORONA BYŁA, JEST I BĘDZIE, a więc wspierajmy ją i sprawmy, by do Kielc znowu powróciły lata świetności Klubu.