Protest Giertycha. Trzaskowski nie miał prawa kandydować

Rafał Trzaskowski bezprawnie startował w wyborach prezydenckich. Protest w tej sprawie złożył do Sądu Najwyższego mecenas Roman Giertych. Według niego wymiana kandydata Platformy Obywatelskiej miała istotny wpływ na końcowy wynik wyborów i pozbawiła szansy na wygraną w II turze wyborów prezydenckich Szymona Hołownię lub Władysława Kosiniaka – Kamysza.
Wczoraj upłynął termin zgłaszania protestów wyborczych do Sądu Najwyższego w sprawie naruszenia prawa w czasie ostatnich wyborów prezydenckich. Protest złożył Komitet Trzaskowskiego, który chce unieważnienia wyborów. Zaskoczeniem wydaję się protest złożony przez mecenasa Romana Giertycha. Jego zdaniem wymiana kandydata Koalicji Obywatelskiej z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego była niezgodna z prawem.
Giertych oczekuje unieważnienie wyborów między innymi ze względu na możliwość zaistnienia przestępstwa określonego w art. 248 pkt 1 i pkt 2 Kodeksu karnego, w postaci dopisania do listy osób kandydujących nowego kandydata, czyli Rafała Trzaskowskiego.
Zdaniem Romana Giertycha naruszenia podnoszone przez niego w proteście miały oczywisty, negatywny wpływ na wynik wyborów, a w szczególności na wynik ich pierwszej tury, w której Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskali gorszy wynik niż Rafał Trzaskowski.
-Wybory Prezydenta RP rozstrzygają się pomiędzy dosłownie kilkoma kandydatami, przy czym podstawową rolę ma tutaj uzyskanie wyniku umożliwiającego udział w drugiej turze. Według w zasadzie wszystkich sondaży wyborczych z końca kwietnia i początku maja 2020 r. Szynom Hołownia uzyskiwał drugi wynik za Andrzejem Dudą, co najprawdopodobniej umożliwiłoby mu to udział w drugiej turze wyborów, w której Szymon Hołownia miałby ogromne szanse. Szanse sondaże dawały jeszcze Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi, który uzyskiwał wówczas trzeci wynik – czytamy w proteście zgłoszonym do Sądu Najwyższego.
–Dopisanie do listy osób kandydujących Rafała Trzaskowskiego doprowadziło do radykalnej zmiany, gdyż wskazany kandydat, dopisany już po pierwotnej dacie wyborów wyznaczonej w dniu 5 lutego 2020 r., w wyborach w dniu 28 czerwca 2020 r. korzystając m.in. z efektu świeżości wyprzedził Szymona Hołownię i Władysława Kosiniak-Kamysza i w efekcie brał udział w drugiej turze. Oczywistym jest zatem, że „wymiana” kandydata Platformy Obywatelskiej miała istotny wpływ na końcowy wynik wyborów, przez co spełniona jest przesłanka wskazana w art. 82 § 1 pkt. 2 KW – kontynuuje Giertych.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 1100 protestów wyborczych. Nie jest to rekord, który został ustanowiony w roku 1995 po przegranych wyborach prezydenckich przez Lecha Wałęsę. Wówczas do Sądu Najwyższego złożono ponad 600 tysięcy protestów w sprawie nieprawidłowości występujących podczas procesu wyborczego. Wówczas nie miało to wpływu na ostateczny wynik wyborczy i na Prezydenta RP został zaprzysiężony Aleksander Kwaśniewski.