Muzy Wyspiańskiego w Kielcach

Dziś odbył się pierwszy po przerwie wykład w Muzeum Narodowym w Kielcach. Był on poświęcony historii sióstr Pareńskich -muz wielu wspaniałych artystów. Po prelekcji słuchacze odwiedzili Galerię Malarstwa Polskiego, gdzie podziwiali portrety Marii i Elizy Pareńskich stworzone przez Witolda Wojtkiewicza i Stanisława Wyspiańskiego.
Niedzielne spotkanie w Muzeum Narodowym w Kielcach było poświęcone historii trzech niezwykłych sióstr: Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, które zawładnęły wyobraźnią i uczuciami wielu współczesnych sobie artystów, wiążąc się z nimi nierozerwalnie poprzez wspaniałe dzieła, na których zostały uwiecznione. Niektóre z nich możemy podziwiać w Galerii Malarstwa Polskiego w kieleckim Muzeum Narodowym.
Niezwykły dom Pareńskich
Siostry Pareńskie przyszły na świat w rodzinie znanego krakowskiego lekarza Stanisława Pareńskiego i jego żony Marii, erudytki i animatorki życia kulturalnego miasta. Pareńscy byli lokalnymi mecenasami sztuki, wspierając finansowo wielu artystów. To oni zapoczątkowali wśród krakowian modę na domowe galerie sztuki, oparte na twórczości lokalnych twórców. Wspierali sztukę, w którą wierzyli i twórców, których kochali i z których uczynili przyjaciół domu. W ich salonie towarzyskim bywali m.in. Malczewski, Reymont, Wyspiański, Górski, Asnyk, Wyczółkowski i wielu zasłużonych ludzi tej epoki. Ich dzieci, w tym trzy gruntownie wykształcone córki, obracały się w tym niezwykłym gronie, stając się chętnie portretowanymi muzami wielu artystów. Dość wspomnieć, że siostry często gościły na portretach Wyspiańskiego, a Maria i Zofia zostały jednymi z bohaterek „Wesela”.
Los trzech sióstr
Na losie sióstr Pareńskich zaważyło nie tylko ich znakomite urodzenie i wykształcenie, ale i niezwykłą wrażliwość oraz skomplikowane losy naszego kraju.
Maria, po wybuchu II wojny światowej, została aresztowana we Lwowie wraz z mężem – Janem Grekiem i szwagrem – Tadeuszem Boyem-Żeleńskim. Niemcy chcieli w ten sposób zrabować ich znakomitą, domową kolekcję dzieł sztuki. Zadbali, by nie pozostawić żadnego żywego świadka. Rozstrzelali ich wraz z profesorami lwowskimi w nocy z 3 na 4 lipca 1941.
Zofia, wielka miłość Rudolfa Starzewskiego – „Dziennikarza” z „Wesela” oraz Witkacego, została żoną Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Ich małżeństwo nie należało do łatwych. Przetrwała powstanie warszawskiego w piwnicach Starówki. Do swojej śmierci w 1956 roku, dbała o literacką spuściznę męża, walcząc o jej wydanie.
Najtragiczniej skończyła najmłodsza z sióstr Eliza. Obdarzona niezwykle wrażliwą naturą, by przełamać wstydliwość i delikatność, już w wieku około 8-10 lat sięgnęła po alkohol, którego nie brakowało w otwartym domu rodzinnym. Z czasem nie stroniła także od narkotyków. Wyszła za mąż za zdolnego literata – Edwarda Leszczyńskiego, któremu urodziła syna Witolda. Mąż zmarł niedługo potem. Tragicznie zginął ukochany ojciec i brat, z tęsknoty odeszła matka. Eliza bardzo przeżyła te wydarzenia. Nie potrafiła wydobyć się z rozpaczy i kłopotów finansowych, w które popadła. Używki stały się jej zgubą. Walczyła z nimi całe życie. Nie mogąc wyswobodzić się z ich szponów, popełniła w 1923 roku samobójstwo, osieracając malutkiego synka.
Portrety
Trzy piękne siostry, które patrzą na nas z obrazów i trzy trudne życia, naznaczone wojną i tragediami. Zanim jednak do tego doszło, były uroczymi kobietami, nieświadomymi tego, co ich czeka. Taką właśnie zadumaną dziewczynkę w niebieskiej sukience przedstawił Stanisław Wyspiański na portrecie, który wisi w kieleckim Muzeum Narodowym. Podobno był to ukochany portret jej syna Witolda. Witold Wojtkiewicz z kolei pokazał piękną i mądrą kobietę, którą kochał, a która była już wtedy żoną innego mężczyzny. W kieleckim muzeum nie ma jeszcze portretu Zofii Pareńskiej.
Wykład przedstawiła dr Anna Myślińska z Muzeum Narodowego w Kielcach.