Koniec matematycznych szans Korony

Korona Kielce remisuje z Arką Gdynia 1:1 w ramach 34. kolejki PKO Ekstraklasy. Kielczanie stracili matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze za sprawą wygranej Wisły Kraków z ŁKS-em 2:1, co sprawia, że Korona po 11 latach spada do niższej ligi.
Mecz w Kielcach rozpoczął się od błyskawicznej bramki gości, którym prowadzenie, już w 5. minucie meczu, po pięknym strzale z rzutu wolnego, dał Nalepa. Do 30. minuty meczu niewiele się działo, poza kilkoma atakami Korony. Natomiast w 31. minucie niespodziewanie na trybuny z czerwoną kartką, za protestowanie i utrudnianie prowadzenia spotkania, trafił trener gospodarzy Maciej Bartoszek. Do przerwy nie wydarzyło się już nic ciekawego, a obie ekipy grały jakby tylko czekały na zejście do szatni.
Na drugą połowę złocisto-krwiści wyszli w zdecydowanie lepszym przygotowaniu. Pomimo częstej gry Arki na czas, stwarzali sobie mnóstwo wyśmienitych sytuacji, w których, jak bardzo często w tym sezonie, brakowało wykończenia. W 80. minucie spotkania bramkę po stałym fragmencie gry zdobył Tzimopoulos, dając wyrównanie i praktycznie niszcząc marzenia Arki o utrzymaniu się w lidze.
Od 85. minuty meczu sędzia ewidentnie stracił kontrolę nad zawodnikami obu drużyn, przez co doszło do aż trzech przepychanek. Najpierw przez bardzo niesportowe zachowanie Adama Marciniaka, który celowo powalił piłkarza Korony, aby ten nie mógł szybko wznowić gry.
Następnie po wybiciu piłki na out przez kielczan, w celu udzielenia pomocy medycznej leżącemu zawodnikowi Arki, goście ku zaskoczeniu wszystkich nie oddali piłki gospodarzom, a próbowali wykorzystać zamieszanie i zdobyć bramkę na 1:2, co bardzo nie spodobało się miejscowym kibicom, a na boisku spowodowało małe przepychanki. W ostatniej akcji meczu Arka nie wykorzystała piłki meczowej, kończąc mecz remisem i tylko matematycznymi szansami na utrzymanie.
Korona zajmuje obecnie 15. miejsce w tabeli i w następnym sezonie wystąpi w rozgrywkach 1 ligi. Kielczanie rozegrają jeszcze 3 mecze w Ekstraklasie, w tym jeden domowy z ŁKS-em. Będzie to ostatni mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. Koronę czeka teraz walka o powrót do piłkarskiej elity z Maciejem Bartoszkiem w roli szkoleniowca. Miejmy nadzieje na szybki powrót i odbudowę dawnej chwały Korony Kielce.