Korona Kielce. Koniec złudzeń

Korona Kielce przegrywa na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 1:2 w ramach 33. kolejki PKO Ekstraklasy. Kielczanie tym samym przekreślają swoje matematyczne szanse na utrzymanie w Ekstraklasie, do czego wystarczy tylko wygrana swojego meczu przez Wisłę Kraków.
Mecz w Lubinie zaczął się bardzo spokojnie. Obie drużyny czekały na ruchy przeciwnika. Niestety, to Zagłębie wzięło meczowy ster w ręce i zaczęło przegniatać Koronę licznymi atakami. W 20. minucie meczu, po błędzie kapitana Korony Adnana Kovacevicia, który rozgrywał swoje ostatnie spotkanie w Kielcach, po fantastycznym strzale sprzed pola karnego, bramkę zdobył Baszkirow. Dalsza część pierwszej połowy to liczne ataki miedziowych i bardzo mizerna gra złocisto-krwistych. Jednak w 45. minucie meczu, po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego, piłkę do siatki pakuje niezawodny Petteri Forsell. Ta bramka do szatni dała nadzieję na lepszą drugą połowę i walkę o utrzymanie w Ekstraklasie.
Po powrocie na murawę obie drużyny były zmobilizowane, aby zapewnić sobie 3 punkty. Korona zaczęła momentami przejmować inicjatywę meczu. Jednak szybko ten czar prysł, za sprawą drugiej bramki Baszkirowa, który w 68. minucie meczu, kolejnym znakomitym strzałem sprzed pola karnego, wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Reszta spotkania była dogorywaniem Korony, która straciła całkowicie wiarę w odniesienie zwycięstwa i do końca meczu nie zadziało się już praktycznie nic ciekawego, poza paroma nieskutecznymi atakami Zagłębia.
Po 33. kolejkach Korona Kielce zajmuje 15. pozycję w tabeli i niemal na pewno czeka ją spadek do niższej ligi. Pomimo wielu starań trenera Bartoszka, zaangażowania piłkarzy i wielu innych pozytywnych czynników w klubie w ostatnim czasie, Korona nie dała rady. Miejmy nadzieję, że kielecki klub weźmie sobie do serca rady kibiców i dziennikarzy i postara się na nowo poukładać nasz zespół, aby w przyszłości znowu grać na najwyższym poziomie.
Zdjęcie: TT/PKO BP Ekstraklasa