Lwów. Mord na Polakach

25 czerwca 1941 roku we Lwowie NKWD rozpoczęło systematyczną eksterminację więźniów osadzonych w tamtejszych więzieniach. W ciągu czterech dni zamordowano od 3,5 do 7 tysięcy osób.
Po rozpoczęciu inwazji wojsk niemieckich na Związek Radziecki ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria wydał rozkaz rozstrzelania wszystkich więźniów politycznych przetrzymywanych w zachodnich obwodach, jeśli ich ewakuacja w głąb ZSRR nie byłaby możliwa.
W okupowanym przez Sowietów Lwowie, zagarniętym we wrześniu 1939 roku na mocy tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow, funkcjonowały trzy więzienia, w których przebywało około 7 tysięcy ludzi.
„(…) zaczęto wywoływać po trzech, czterech i rozstrzeliwać przy warkocie zapuszczonych silników samochodowych. Zwalniano z więzienia jedynie więźniów kryminalnych. Pozostający jeszcze w więzieniu przy życiu więźniowie nie dostawali już odtąd jedzenia. Tak trwało przez wszystkie dni, aż do soboty. W sobotę zapadła w więzieniu cisza. Z jednej z ocalałych cel na piętrze zobaczono odjeżdżających samochodami funkcjonariuszy NKWD. Zdołano jakoś otworzyć klapę „karmuszki” – otworu we drzwiach, przez który podawano do celi jedzenie – i jakiś chudy więzień przedostał się tędy na korytarz. Otworzył drzwi swej celi i celi naprzeciwko, gdzie jeszcze pozostali żywi więźniowie. Zaczęli ostrożnie schodzić na dół. Dostali się do kuchni, gdzie w kotłach była jeszcze gorąca zupa. Potem uwolnili jeszcze zamknięte w jednej z cel siedzące tam przerażone, półnagie kobiety. Spod jakichś drzwi spływał na korytarz strumyk krwi. Gdy drzwi otwarto, oczom ukazały się ułożone w stosy ciała pomordowanych więźniów. Krew płynęła spod bramy więziennej ulicą Byka i spływała do ścieku podwórzowego po drugiej stronie ulicy, gdzie był skład żelaza”.
Spośród kilku tysięcy więźniów trzymanych w Brygidkach ocalało – poza tymi, którym udało się zbiec wcześniej – zaledwie około stu mężczyzn z dwu cel i garstka kobiet.
W pierwszych dniach kampanii doszło do mordów na więźniach nie tylko na polskich Kresach, lecz także w krajach bałtyckich, na Białorusi, Ukrainie i w Besarabii (Mołdawia). W więzieniu w Łucku sowieccy oprawcy zmasakrowali więźniów na podwórzu więziennym, strzelając z karabinów maszynowych i rzucając granaty; w ten sposób zamordowali według własnych danych ponad 2 tys. więźniów.
Również w innych miastach kresowych sowieccy oprawcy wymordowali więźniów, np. w Dubnie (550 ofiar), Złoczowie (około 700 ofiar), Samborze (około 600 ofiar), Oszmianie (52 ofiary), Dobromilu (około 800 ofiar), Tarnopolu (574 ofiary), Czortkowie (890 ofiar), Drohobyczu (około 1,2 tys. ofiar) oraz w co najmniej 35 miastach i miasteczkach na Kresach, gdzie liczba ofiar wynosiła od kilkudziesięciu do kilkuset.
Szacuje si, że w ten sposób sowieci zamordowali nawet 30 tysięcy osób.
Na zdjęciu mieszkańcy Lwowa identyfikujący ofiary NKWD.