Kielce. Akcja cichociemnego. Wykonali wyrok na agencie Gestapo

– Oddajemy hołd żołnierzom Armii Krajowej, którzy wykonali wyrok śmierci na Franzu Wittku, pokazując, że Polskie Państwo Podziemne jest rękojmią niepodległej Rzeczypospolitej – powiedział minister Jan Kasprzyk podczas dzisiejszych obchodów 76. rocznicy udanego zamachu na Frantza Wittka w Kielcach. W obchodach wziął udział wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak i Prezydent Miasta Kielce Bogdan Wenta.
Frranz Wittek był szefem konfidentów Gestapo. Jego donosy przyczyniły się do śmierci wielu ludzi. Wittek nazywany był „Diabłem” lub „Szpicbródką”. Początkowo mieszkał w Nowej Słupi w latach 1939 – 1941, gdzie udawał polskiego patriotę. Prowadził werbunek do polskich podziemnych organizacji.
Przez 3 miesiące był nawet burmistrzem Nowej Słupi. To w tym miasteczku dokonał egzekucji kilkudziesięciu Polaków patriotów (czerwiec 1941), a zaraz po tym powiesił na rynku również kilkadziesiąt osób (lipiec 1941).
Podczas przeprowadzanych egzekucji zmusił do oglądania ich wszystkie kobiety i dzieci z Nowej Słupi. Wittek osobiście zastrzelił kilkudziesięciu Polaków.
W związku z organizowanymi na niego zamachami przeniósł się do Kielc. Wittek przeżył 12 nieudanych zamachów.
15 czerwca 1944 roku, tuż przed planowaną przez niego ucieczką do Hiszpaniii, na rogu ulic Paderewskiego i Solnej w Kielcach dosięgnęła go kula zamachowca.
Zamachu dokonało sześciu żołnierzy Armii Krajowej i Akcji Specjalnej Narodowych Sił Zbrojnych: Kazimierz Smolak, ps. „Nurek”, Zygmunt Firley – „Kajtek”, Jan Karaś – „Karol”, Roman Kacperowicz – „Szarada”, Jan Likowski – „Milcz” i Józef Skoniecki – „Bąk”.
W wyniku walki z Niemcami, jaka wywiązała się po zamachu na Wittka, zginął dowódca akcji ppor. cc. Kazimierz Smolak ps. Nurek żołnierz Armii Krajowej oraz trzech ubezpieczających go żołnierzy Akcji Specjalnej Narodowych Sił Zbrojnych.
W odwecie za śmierć Wittka Niemcy aresztowali 200 osób, 180 z nich została rozstrzelana, reszta zginęła w niemieckich obozach koncentracyjnych.