Remis Korony w Białymstoku

Spotkanie pomiędzy Jagiellonią Białystok a Koroną Kielce na pewno nie zasłużyło na miano piłkarskiego święta. Dużo niedokładności, błędów, fauli i chaosu, z którego wyłonił się bezbramkowy remis, przynoszący obu ekipom po 1 punkcie.
Pierwsza połowa była jedną z najgorszych w historii występów Korony w Ekstraklsie. Przez pełne 45 minut sunęły ataki zawodników z Białegostoku. Na drodze do celu za każdym razem stawał im bramkarz Marek Kozioł lub brak szczęścia, a najczęściej własna nieporadność w wykończeniu sytuacji pod bramką. Korona nie potrafiła wymienić nawet kilku dokładnych podań, a nowi zawodnicy, którzy dołączyli do zespołu zimą – Forsell, Theobalds czy Cecarić, zamiast poprawić grę kieleckiego zespołu, idealnie wpisali się w ligową mizerię, która rządzi w Koronie od początku sezonu.
Druga odsłona spotkania przyniosła odrobinę więcej jakości piłkarskiej, ale nadal przeważała Jagiellonia. Trochę ożywienia wniosło wprowadzenie na boisko Marcina Cebuli, jednak to było za mało, żeby chociaż raz umieścić piłkę w bramce drużyny gospodarzy. Ostatecznie remis 0:0 należy przyjąć z wdzięcznością i ulgą.
Wart uwagi jest fakt, że bramkarz Korony pozostaje niepokonany na ligowych boiskach już od 440 minut i może na tym warto budować nadzieję na korzystny wynik kolejnego spotkania w PKO Ekstraklasie, które Korona rozegra na Reymonta z drużyną Wisły Kraków 23 lutego o godz. 15:00.
Jagiellonia Białystok 0:0 Korona Kielce
Jagiellonia Białystok: Iliew – Wdowik, Arsenić, Tiru, Kadlec – Romanczuk, Camara (67′ – Makuszewski), Pospisil, Imaz, Prikryl (62′ – Kostal) – Puljić
Korona Kielce: Kozioł – Szymusik, Marquez, Kovacević, Spychała – Pacinda (59′ – Cebula), Theobalds (62′ – Kiełb), Radin, Pucko – Cecarić (75′ – Papadopulos), Forsell
Sędzia: Daniel Stefański
Widzów: 7518.